6 grudnia, w południe, pojawił się w naszym lesie za szpitalem Święty Mikołaj. Gdy już dzieciaki cieszyły się w domach z jego prezentów postanowił uszczęśliwić seniorów, którzy wędrowali jak w każdy poniedziałek po lesie.
Przygotował dla nich wór słodkości a i oni na wszelki wypadek przygotowali się na jego wizytę.
Towarzyszyła mu niby "śnieżynka" ale my stwierdziliśmy, że wygląda raczej na żonę Mikołaja- czyli Mikołajową.

Było wesoło bo były wiersze, piosenki i tańce a nad lasem unosił się głos dzwonka i zapach kawy, którą serwowała Mikołajowa. Mikołaj natomiast rozdawał słodycze. Jednym słowem było świetnie!

zdjęcia i tekst: Ł. Turkiewicz

Mikołajki jakic...
Mikołajki jakich jeszcze nie było Mikołajki jakich jeszcze nie było
Mikołajki jakic...
Mikołajki jakich jeszcze nie było Mikołajki jakich jeszcze nie było
Mikołajki jakic...
Mikołajki jakich jeszcze nie było Mikołajki jakich jeszcze nie było