My młodzi, my młodzi nam zimno nie zaszkodzi... – w dn.24.10 ruszyliśmy na nasz spacer „ZŁOTA JESIEŃ NAD ODRĄ” w kierunku Stanów. Zapowiadało się trochę smutno, słońce nam nie sprzyjało, a i uczestników spaceru ze względu na niską temperaturę mogło być mało. Po dotarciu na miejsce: autobusem, pieszo i samochodami okazało się, że jest nas 18 osób. Było już dobrze – w grupie weselej. Irenka poprowadziła nas lasem wzdłuż zakola Odry. Obserwowaliśmy przyrodę w lesie, na drzewach jest jeszcze dużo liści. Byliśmy tu na wiosnę i kolory były wtedy inne. Po wyjściu z lasu czekał na nas Pan leśniczy. Oznajmił nam, że drewno na ognisku jest już przygotowane. Po dotarciu do wyznaczonego miejsca na ognisko okazało się, że ognisko już płonie. To Ela z Bronkiem zrobili nam niespodziankę. Nasze kiełbaski, więc szybko się upiekły. Pan leśniczy opowiadał o jesieni w lesie. Na koniec, jak to w naszym zwyczaju już jest, złożyliśmy życzenia październikowemu Jubilatowi. Szkoda tylko, że nie było z nami Grażynki – naszej Pani od pomysłów na spacery w poniedziałki i nie tylko... Danuta Miczulska
:zdjęcia:  B. Lemiesz i Z. Siebert

Złota jesień na...
Złota jesień nad Odrą Złota jesień nad Odrą
Złota jesień na...
Złota jesień nad Odrą Złota jesień nad Odrą
Złota jesień na...
Złota jesień nad Odrą Złota jesień nad Odrą